Kotula za maseczką z piorunem ukryła pustkę, zadufanie i pogardę
Milczanowska zarzuciła Kotuli "pozorne działania" kierowanego przez nią resortu, kłamstwa na temat poziomu swojego wykrztałcenia, a także oskarżyła ją o "narażenie na szwank poczucia bezpieczeństwa Polek" poprzez straszenie ich rejestrem ciąż, co było "politycznym spinem".
Stwierdziła, że "przez ponad 400 dni minister Kotula nie przygotowała jakichkolwiek zmian, na których skorzystaliby Polacy".
Posłanka PiS negatywnie oceniła przygotowane przez Katarzynę Kotulę projekty ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich i ustawy wprowadzającej rejestrowane związki partnerskie.
"Projekt (...) jest tak niedopracowany, że to wasi współkoalicjanci go krytykują i razem z wami próbują wypracować (...) jakieś rozwiązania. I może wtedy koalicja rządząca zechce ten projekt przyjąć" - stwierdziła Milczanowska.
Odniosła się także do "trzymanego w ukryciu" projektu ustawy o uzgodnieniu płci, który podczas trwającej kampanii prezydenckiej mógłby "zaszkodzić kandydatowi koalicji rządzącej panu Trzaskowskiemu".
"Proszę Państwa, w opinii autorów wniosku pozostawienie pani minister Kotuli na tym stanowisku oznaczać będzie zgodę na reprezentowanie rządu Rzeczypospolitej Polskiej przez ludzi posługujących się w działalności publicznej kłamstwem i przejęzyczeniem" - podsumowała swoje uzasadnienie Milczanowska.
Katarzyna Czarnecka (PAP)
ksc/ aba/
